czwartek, 31 maja 2012

Tandeta, marka ....

Zauważyłam coś co chyba każdy widział na wielu blogach. Oczywiście, jako że są publiczne, padają na nich ostre słowa w komentarzach. Pomijam fakt, że są bardzo ale to bardzo niekulturalne, niewyważone i chamskie ale też często nie mają nic wspólnego z konstruktywną krytyką. My szafiarki , te zwykłe dziewczyny,  często z małym portfelem, kupujemy rzeczy z tzw niemarkowej półki, gdyż po prostu nas nie stać na te droższe albo po prostu podobają się nam te tańsze i koniec kropka. Hasło sieciówka często wywołuje złe skojarzenia i mdłości u "Pań z wielkim gustem" a może po prostu z rozbujanym ego :). Choć wiele znanych osób jak Pippa Middelton kupuje w H&M są osoby, które nie skalają się kupnem tańszej bluzeczki.
Skoro już ktoś się pokusi o ostry koment typu tandeta, żenada i "mój biedny cierpiący gust estetyczny" niech nie robi tego jako anonim gdyż trąci to trochę brakiem odwagi. Zastanawiam się czy osoba która pisze o tandetnym plastiku pomyślała, że może niektóre osoby wolą takie np buty niż te ze skóry bo im np szkoda zwierzątek ( tak jak te osoby wybierające sztuczne futra np ja).
Co do podrób- nie raz miałam oryginalne dżinsy LEE, Wranglery itp i zawsze to one pierwsze się przecierały i nie nadawały się do noszenia, a te od tzw "Chińczyka" ( owszem dobrego kroju trzeba było szukać ) trzymały mi się zawsze najdłużej. Nie rozumiem tej  choroby na markowe rzeczy. Ludzie przestańcie się nadymać bo pękniecie .
Ja wychodzę z jednego założenia coś co jest ładne dobrze leży nie zawsze musi być "z metką". Na przykład  buty DeeZee stylizowane na model LV z metalowym czubkiem. W LV nie da się po prostu chodzić i są mega drogie, a te z DeeZee wyglądają i śmigam w nich jak ta lala.
Z tymi MARKOWYMI ciuchami jest trochę jak z dobrym winem . Kiedyś zrobiono test kiperów i większość z nich źle wskazała wino - tzn wskazała to tańsze jako lepsze.
A więc jeśli kogoś boli to niech zachowa  choć odrobinę szacunku dla czyjegoś gustu ( o nim się nie dyskutuje) i w ogóle nie ogląda plastikowej tandety na tym blogu który tak krytykuje. :) Te wielkie marki wydaje mi się jadą już trochę na opinii, na rozbuchanym marketingu, w który ładują masę pieniędzy bo to nie towar się sprzedaje ale reklama....
Nie dajcie się nabić w butelkę ufajcie swoim zmysłom :) Jest wiele osób nawet tych które się "znają", a które nie odróżnią sukienki  Diora od jej tańszej koleżanki z Mosquito :)
Wybierajcie to co się wam podoba, łączcie to modnie z gustem i stylem i bądźcie sobą....


BTW: Jestem ciekawa w co i gdzie  ubiera się osoba w ten sposób komentująca blogi ? Gdyby było ją  stać na te wszystkie oryginały nie chodziłaby po tak "tandetnych" blogach szukając inspiracji, a jedynie chodziłaby do znanych stylistów a może lubi się katować tak okropnym widokiem lub może chodzi boso skoro jej nie stać na oryginały od LV, Louboutina czy Blahnika ? Jakież to fałszywe....

P.S. Acha pamiętajcie tylko by zdejmować metki z podeszw plastikowej tandety :)

A to mała zapowiedź kolejnego posta ...







buty- DeeZee





środa, 30 maja 2012

Leginsy w wydaniu chic...

Jakże mi się nie chciało dzisiaj wciskać w obciślejsze ubrania. Wybór padł więc na leginsy i luźną bluzkę wszystko jasne i lekkie. Tak . Cenię sobie wygodę zwłaszcza teraz po ciąży jak jeszcze niektóre elegantsze spodnie i sukienki czy spódnice tu i ówdzie uwierają :) Ale co zrobić by nadać temu trochę szyku? Poszukałam i znalazłam oczywiście szpilki. Skoro lenistwo  i wygoda nie mogły to być platformy 15 cm które kocham miłością bezgraniczną. Wybór padł na DeeZee - Szpilki TTP2 Black Pu/Gold. To model z tak modnym metalicznym czubkiem który najprostszej kreacji nada szyku drapieżności i niezależności.Mają tak charakterystyczny fason i modny wygląd, że nie sposób nie zwrócić na nie uwagi. People.com ogłosił niedawno, że gwiazdy pokochały ten fason. I co kocham najabardziej to to że lekko wystaje z nich linia palcy co jest baaardzo seksowne. Cóż może jeszcze podkreślić elegancję tego zestawu?  Także robiąca furorę kopertówka XXL czy Oversize. Czarna, a jakże, gdyż czarny to kolor powagi szacunku i tajemniczości. Do tego etniczna szeroka złota bransoleta nawiązując do złotego czubka butów. Cat eye- a co jak na całego to na całego :) Ponieważ dzisiaj chłodniej chciałam założyć czarną ramoneskę ale stanęło w końcu na nude. Tym samym poszłam trochę na przekór modzie na czarne skóry tego typu. W sumie wszystko lekkie delikatne ale buty sprawiły znów metamorfozę - znów stały się najmocniejszym akcentem. Czyli to co lubię ....




















bluzka - Stradivarius
leginsy- No Name
szpilki- www.deezee.pl
ramoneska- Reserved
kopertówka-  Alex Bags & Purses
bransoletka- www.katherine.pl




niedziela, 27 maja 2012

Kompromisowe lenistwo ....

W taką pogodę jak dzisiaj ( nie za gorąco, nie za zimno) chce się założyć coś zwiewnego nie wymagającego. Ja wprost uwielbiam kolory ziemi,  takniny lejące, luźne oraz kroje, które same układają się na wietrze i na ciele nie krępując go żadną formą. Stąd mój dzisiejszy wybór . Luźna tunika  ma także swoje zalety gdyż świetnie zakrywa wszelkie niedoskonałości, a jej długość i rozszerzany ku dołowi kształt sprawiają że nasze nogi zdają się mieć 2 metry długości. Dodatkowo jest asymetrycznie- niesymetryczna :) co w tym roku jest hitem. By nie stracić tych  zalet założyłam dżinsowe szorty ledwie wystające spod tuniki. Zamiast bizuterii postawiłam na apaszkę także w kolorach ziemi, która wzorem ożywiła prostą formę tuniki. By sama propozycja nie wydała się nudna, obowiązkowym akcentem są niebanalne buty. Tu koturny, w których wygodniej chodzi się po nierównym terenie, zachowując nadal wysokość szpilek. Włosy spięte w  wysoki  kucyk także dodają optycznie centymetrów. Mimo, że strój ten odsłania wiele nie jest wyzywający, a delikatny i dziewczęcy. Tak więc dzień pełen kompromisów, luzu i lenistwa....i ja też pozwoliłam sobie dzisiaj na odrobinę tego ostatniego.... 




















tunika- No Name
buty-  Sequinshoes
apaszka- H&M
okulary- CCC
szorty- Orsay

środa, 23 maja 2012

Smoki, węże i pazury.......dzikość serca :)

Już jest, już mam i się cieszę. Ostatnio naszło mnie  na motywy drapieżne, które są bardzo poularne w modzie . czy to bluzki czy sukienki, apaszaki czy bizuteria ta moda stale powraca. Ponieważ zwierzęta te zawsze nas fascynowały moda na motywy z pazurem wciąż  jest najlepszym sposobem na podkreślenie dzikości naszego serca. Ja akurat postawiłam na biżuterię. Dodatkowo moja kolekcję wzbogaciłam o motywy z ćwiekami robiące teraz furorę  jako ozdoba zwłaszcza  butów, ramonesek i dżinsowych szortów. Nie zapomniałam o elementach etnicznych ( duże pierscionki na cały palec) oraz smoczych,  lekko gotyckich , baśniowych- nausznice. Niestety nausznice są ciężkie jeśli chodzi o zakładanie ale gdy już nabierze się wprawy do wysoko niedbale upiętych włosów są dodatkiem zwracajacym uwagę i bardzo oryginalnym. Wszystkie zakupy zrobiłam  na stronie http://www.katherine.pl/





















wtorek, 22 maja 2012

Bon appetit...

A na dobranoc( i jutro może na śniadanie ) coś dla łasuchów na wiecznej diecie. Ponieważ truskawki już są ale jeszcze nie  tak dobre  kupiłam te mrożone . Pozwoliłam im się rozmrozić i puścić apetyczny sos. Rozmrożone truskawki  lekko zmiksowałam w miseczce . Posłodziłam je slodzikiem w pudrze...Do drugiej miseczki wlałam jogurt naturalny 1,5% i łyżkę serka wiejskiego 3% oraz dodałam powstały gęsty sos truskawkowy na koniec wsypałam otręby ( można też dodać pokruszony batonik fitness z gorzką czekoladą) . Jeśli ktoś nie jest zwolennikiem słodzika może dodać fruktozy lub miodu ( gryczany, ciemny doda słodkiej pikantności truskawkom). Jedzcie truskawki są smaczne zdrowe, niskokaloryczne i pomagają spalić tłuszcz ponieważ zawierają enzymy, które go spalają  i szybko przygotowują organizm do trawienia. Zawierają  także w sobie dużo witamin, najwięcej witaminy C oraz błonnik, wapń, magnez, pektyny i sole mineralne. Aby truskawki zaczęły działać i odchudzać należy je jeść przed posiłkiem. Ponadto można dzięki nim pozbyć się nadmiaru cholesterolu. Truskawki regulują przemianę materii a także przyśpieszają trawienie białka. BTW truskawki to krzyżówka poziomek amerykańskich :) Tak czy inaczej pycha...


Okularnica...

Zawsze nie rozumiałam osób, które wstydzą się nosić okulary. Przecież mogą być naszą ozdobą nawet te przysłowiowe denka od piwa. Ja je uwielbiam czy to przeciwsłoneczne czy zerówki. Mogą nas zmieniać nie do poznania chować i eksponować zwracać czyjaś uwagę bądź sprawić, że jesteśmy niewidoczni. Mam bardzo wrażliwe oczy na światło słoneczne a w związku z tym że teraz ( mam nadzieje) coraz więcej będzie słonecznych dni pokusiłam się o kilka zdjęć z mojej kolekcji. Ostatnio rozszerzyłam ją, jak już pisałam wcześniej, o cat eye oraz o okrągłe, które szturmem zdobywają półki sklepów. Już w zeszłym roku Prada skierował swoja uwagę w kierunku okrągłych oprawek. Jak dla mnie są bardzo dziewczęce....A już kolejny rok modne są okulary w stylu retro i już nie wiem który rok -pilotki...No i moje ukochane muuuchy za którymi uwielbiam się chować ...:) Jednakże nie mogę przekonać się do okularów typu Michał Wiśniewski - wyglądających tak jakby stanowiły częściowo wyciętą zasłonę z kasku motorowego  dodatkowo ozdobionych  złotymi lub srebrnymi okuciami  czasem z  brylancikami ;)














pilotki- Stradivarius
cat eye- Rossman
okrągłe - CCC
zerówki cat eye- novamoda.pl
retro- H&M
retro zerówki  czarne-  H&M
retro brązowe zerówki- NoName
muchy- No Name